Biblioteka.

Gość

"Siedziała i czekała na zbavienie"

Dave Foxwood

Wszedł do biblioteki i zobaczył Lily, po czym usiadł przy niej.
-Cześć, co tak sama siedzisz?

Gość

Zobaczyła chłopaka.
-Cześć, Dav. Eee, szczerze? właśnie zerwaliśmy, z Draco. Jestem w dołku...
Popatrzyła się na chłopaka.
-Tak, przepraszam. Powinnam powiedzieć: Heej, Dav u mnie wszystko w porządku. No ale cóż jestem szczera...

Dave Foxwood

Spojrzał na Jane.
-Przykro mi...Pokłóciliście się? Yyy...Jak widzisz, nie jestem za dobry w pocieszaniu więc możesz mi powiedzieć co mam zrobić by poprawić ci humor. - Uśmiechnął się niepewnie.

Gość

[i] - Żeby mnie pocieszyć? O łaał, mam wiele zachcianek, ale nie będę Cię wykorzystywała. Powiedział, że chyba nie pasujemy do siebie...
Popatrzyła się smutno na chłopaka.
-Pocieszasz mnie tym, że tutaj jesteś. Dzięki że próbujesz... No i jestem Lily, nie Jane.
Zaśmiała się, a potem posmutniała.
-A co u Ciebie? Ta Jane wpadła Ci w oko, tak ? Skoro mnie nazywasz Jane...

Dave Foxwood

Zaklął w myślach. Oczywiście zawsze wszystko musi zepsuć. "głupek, głupek"
-Oj..Przepraszam Lily. To nie tak. Bo ja was jeszcze dobrze nie znam i...Po prostu jestem pacanem.

Gość

- Ahh, powiedzmy, że Ci wierzę.
Zamysliła się i wywróciła oczyma.
-A jak Ci się tutaj podoba.?

Dave Foxwood

Super. Po prostu extra. Zawsze coś nie wyjdzie.
-Fajnie jest. Poznałem parę fajnych osób. - Uśmiechnął się. - Tylko zapomniałem zabrać gitarę z domu.

Gość

-Grasz na gitarze? O. ALe fajnie. Zawsze miałam słabość do gitar.
Zamysliła się i popatrzyła w jego rubinowe oczy.
-Eee, fajnie, że przyszedłeś...

Dave Foxwood

-Mógłbym cie kiedyś trochę nauczyć. - Uśmiechnął się.
-Też tak uważam. - "Chociaż dałem plamę" dodał w myślach.