Pagórkowate Błonia

Mia Luvens

-Jeszcze żyję,jeszcze żyję ! - powtarzałam unosząc dłonie w górę i w tym samym czasie wpatrując się w umorusane spodnie,na których widniały zielone smugi powstałe od starcia z trawą.
-Dziękuję za pomoc, ale gdybyś miał cały czas mnie podnosić z ziemi po upadkach,zapewne w ogóle nie odrywałbyś wzroku od posadzki. - skwitowałam z nikłym uśmiechem. Ale zaraz po tym zignorowałam nieco przybrudzone spodnie.
-Ale wyrosłeś ! - krzyknęłam, łapiąc go za poliki.
-Pucek. - wymamrotałam, ciągnąc je na boki.

Scott Diggory

Kiwnął ręką i zaśmiał się.
- To nic takiego, ale może lepiej mam Cię potrzymać czy ponieść żebyś nie upadła.
Uniósł zawadiacko jedną brew ku górze po czym nawet nie czekał na odpowiedź, gdyż to dziewczyna przeszła do kolejnego tematu. Spojrzał na nią mrugając niezrozumiale oczami.
- Yy, że co prosze? Pucek?

Mia Luvens

Prędkość z jaką przechodziłam z tematu,do innego tematu była przeogromna. Naśladując zachowanie Scotta zamrugałam do niego kilkakrotnie oczyma.
-Wyglądasz ,jak mój chomik. - wyjaśniłam z grubsza, odrywając dłonie od jego polików.
-Pucek! - powtórzyłam jeszcze raz, szczerząc białe zęby w uśmiechu.

Scott Diggory

- Um.
Skomentował nikle ale od razu w jego głowie pojawiła się odpowiedź, którą koniecznie musiał jej wyznać.
- Twój chomik musi być ogromnie przystojny.
Tutaj parsknął śmiechem tak ogromnym, że mimowolnie musiał zasłonić powiekami jego brązowe, niemal czarne tęczówki.

Mia Luvens

Pokiwałam głową, oczywiście wszystkiemu zaprzeczając.
-Mały,pulchny,troszkę siwy. - zlustrowałam sylwetkę Scotta wzrokiem,a na moje usta wkradł się zadziorny uśmieszek.
-Właściwie to podobny. - skwitowałam, przy okazji siadając na trawie.

Scott Diggory

- Hej! Ja wcale nie jestem mały i pulchny a co dopiero nawet troszkę siwy!
Spojrzał na nią z udawaną obrazą i od razu usiadł obok niej. Zaczął grzebać w kieszeni po czym wyjął opakowanie fasolek wszystkich smaków, które zakupił dziś rano.
- Chcesz?

Mia Luvens

Pokiwałam jedynie twierdząco głową.
-Oj podobny. - mruknęłam pod nosem tak,by nie usłyszał.
Dostrzegłszy w jego dłoni paczkę fasolek,od razu się skrzywiłam.
-Zawsze trafiam na cebulę,buraka,albo inne równie obrzydliwe świństwo. - na mojej twarzy umalował się pewien rodzaju grymas.

[mogę zniknąć,żeby zamordować brata xD]

Scott Diggory

Usłyszał tylko ciche mamroty ale nie zwrócił na nie uwagi, wpakował kilka fasolek do ust i wyciągnął paczke w jej stronę po czym sam wykrzywił usta w grymas.
- Yhyyym... okopne... - Powiedział z pełnymi ustami.

[ ja też znikam co chwila ;P ]

Mia Luvens

-Sam sobie je jedz. - skwitowałam z uśmiechem, mrużąc lekko oczy.
-Obyś trafił na brokuły. - mruknęłam pod nosem,odwracając na chwilę wzrok w prawą stronę. Jednakże od razu przeniosłam go na twarz Scotta. Pokręciłam głową powstrzymując się od kąśliwej uwagi,albo wybuchu śmiechu. Zerwałam trawę, by rzucać jej pojedynczymi kawałkami w głowę towarzysza.

Scott Diggory

Z trudem przełknął to co miał w ustach i dziwił się, że w ogóle to zrobił.
Złapał się za brzuch i położył się na trawie, ciężko odetchnął.
- Gorzej...trafiłem na wymiociny... - Na przypomnienie sobie tego smaku, skrzywił usta odwrócił głowę w jej stronę, dopiero teraz zorientował się, że Mia rzuca w niego trawą.