Pokój Wspólny

Mia Luvens

Zachichotałam pod nosem widząc starania Malfoy'a. Właściwie sama nie radziłam sobie lepiej.
-Jakie iglo ? To tylko buty.. - mruknęłam podchodząc nieco bliżej.
-Lepiej to połóż. - skwitowałam odbierając od niego torbę. Sił starczyło mi jedynie na puszczenie ją na posadzkę. Skierowałam się w stronę Lily, a na mojej twarzy wyrósł lekki uśmiech.
-Siłuję się z torbą. - przeniosłam wzrok na nieszczęsny bagaż, który zaczęłam turlać po ziemi.

Draco Malfoy.

Nie mogłem znieść myśli iż nie mogę dać sobie rady z torbą. Gdy usłyszałem co sie w niej znajduje prychnąłem cicho.
-Masz zamiar otworzyć butik?- spytałem lekko ironicznie. Po chwili wpadłem na genialny pomysł. Wyjąłem swoją różdżkę, rzucając jedno sprawne zaklęcie, które spowodowało, iż torby same uniosły się w powietrze. Zacząłem je kierować w stronę sypiali dziewcząt. Gdy wykonałem zadbanie, popatrzyłem na Mię, po chwili przenosząc wzrok na Lily.
-Tak jest chyba prościej.

Gość

-Ahh, rozumiem. Wiecie, co ? Zastanawiam się nad przeniesieniem, do Ravenclaw. Przedyskutuję to jeszcze z Rogerem, Jane, Scottem, Davem...

Draco Malfoy.

Popatrzyłem na Lily zdziwionym spojrzeniem.
-Dlaczego chcesz sie przenieść?- spytałem powoli, opadając na jeden z foteli.

Gość

-Nie wiem. Wydaje mi się, że mamy dużo Ślizgonów, a tylko dwóch Puchonów. Dla mnie to nie problem, dalej będę wierna Lordowi. pomyślę.

Draco Malfoy.

_ Oczywiście to Twój wybór, ja jednak nigdy nie zrezygnowałbym z przynależności do Domu Węża.- powiedziałem poważnie. Po chwili dodałem z lekki m uśmiechem.
-Wiesz, przez chwilę myślałem, że nie chcesz po prostu spędzać zbyt wile czasu z moja wredną osobą.- wyszczerzyłem zęby.

Gość

-Nie, z Tobą? Eeee, z wielkim Draco Malfoyem? No coś ty..
'zaśmiała się'

Mia Luvens

Skinęłam głową w stronę Malfoy'a. Miało to oznaczać " dziękuję za pomoc z bagażem " . Aczkolwiek wolałam nie mówić tego głośno.
Uśmiechnęłam się jeszcze do Lily i wyszłam z PW, kierując się w stronę Wielkiej Sali.

Gość

-Draco, czekam na błoniach.

Draco Malfoy.

Patrzyłem za oddalającą się dziewczyną, po cym wstałem i udałem się na błoniach. miałem tam umówione spotkanie z Lily.