Stoliki

Gość

" - yes - "

Matt Petterson

Wszedł do biblioteki, spiorunował wzrokiem bibliotekarkę, która na niego wpadła. Bez słowa usiadł przy pierwszym lepszym stoliku, słysząc jeszcze ciche narzekania kobiety.
"Ci Ślizgoni zawsze wejdą pod nogi i nawet nie przeproszą" "Gdy ja uczyłam się w tej szkole..."
-Noo.. tak, staruszka już sfiksowała. Gada do siebie. - Pomyślał wyjmując książkę do eliksirów i otwierając ją na stronie o eliksirze miłości.

Jane Stivenson

'Przyszła odnieść książke któą wypożyczyła miesiąc temu. Zauważyła chłopka'
Hej, Matt prawda ? Co tam studiujesz ?

Matt Petterson

-Hej, hmm... nic takiego. - Zagiął róg książki po czym ją zamknął. - Lepiej powiedz co u ciebie. - Uśmiechnął się do niej zachęcająco.

Gość

"Wzięła 'eliksiry' i wyszła"

Jane Stivenson

Co mnie ? Zagduje że "Co mnie tu sprowadza ?" 'uśmiecha sie' A nic, wypożyczyłam miesiąc temu ksiąke, i o niej zapomniałam 'rozejrzała sie' A ta stara jędza nie należy do najmilszych osób w Hogwarcie, więc lepiej z nią nie zadzierać. 'spojrzała na książeke chłopaka' Eliksiry ? Wszyscy się tego teraz uczą. I dobrze. W końcu to jest szkoła. Uchu, musze iść, wysłać sowe ojcu, zanim zamkną sowiarnie. To... do zobaczenia Matt. 'uśmiechnęła sie i skierowała sie do wyjścia'

Gość

'Wróciła i dała kartę, no i wyszła. - pff, nabijacz. '

Matt Petterson

- Cześć - krzyknął za Jane.
- Nie krzyczymy w bibliotece. - Powiedziała stara kobieta, plując gdzie popadnie.
- Niezła jest, tylko...szybka. - Pomyślał o Jane i uśmiechnął się do siebie.

Gość

"Usłyszała to" -Eee, Matthew, podoba Ci się Jane?

Matt Petterson

Nie przestał się uśmiechać.
-Zależy co masz na myśli. Jest bardzo ładna.